obecnie
8° C
jutro
21° C
sstw
Czy powinny wrócić niedziele handlowe?


Ostatnio na forum

  • Zawód OZE
    30 wyświetleń
    0 odpowiedzi
  • Dobry ortodonta?
    664 wyświetleń
    0 odpowiedzi
  • Pomysł na biznes
    1064 wyświetleń
    3 odpowiedzi
  • Sprzątanie po zmarłych
    88 wyświetleń
    0 odpowiedzi
  • Usługi malowania wnętrz w Sta…
    90 wyświetleń
    0 odpowiedzi
  • Holter
    125 wyświetleń
    0 odpowiedzi
  • Grecja - gdzie się wybrać?
    281 wyświetleń
    0 odpowiedzi
Przejdź do forum

Konrad Bober: Ogromne słowa uznania dla zawodników

12 lipca 2020 13:33, autor: stal1938.pl

– Jestem pełen uznania dla piłkarzy za pracę motoryczną, jaką wykonują na boisku – mówi Konrad Bober. Zielono-czarni w ostatnim spotkaniu rozgromili Elanę Toruń. Asystent trenera Szymona Szydełko mówi o tytanicznej pracy, jaką wykonuje drużyna, aby osiągać dobre wyniki.

Za nami spotkanie z Elaną Toruń, w którym pokonaliśmy rywala 5:1. Jak można podsumować ten mecz?

– Jestem bardzo zbudowany tym, jak zaprezentowaliśmy się na boisku biorąc pod uwagę wagę tego spotkania. Mentalnie przewyższaliśmy przeciwnika o kilka poziomów. Można powiedzieć, że w końcu złapaliśmy tę upragnioną serię zwycięstw. Po raz pierwszy udało się nam wygrać trzeci mecz pod rząd w lidze. Wcześniej po dwóch dostawaliśmy „dzwona”. To spotkanie było bardzo istotne dla układu tabeli. Ogromne słowa uznania dla zawodników za tytaniczną pracę motoryczną na boisku. Dziś wszyscy zbieramy owoce ciężkich treningów wykonywanych sumiennie przez piłkarzy podczas pandemii. Szczerze im gratuluję tego, w którym miejscu są teraz i mocno wierzę w osiągnięcie celu, do którego wspólnie zdążamy.

Od samego początku narzuciliśmy swój styl gry spychając rywala do defensywy. Takie było założenie, aby szybko strzelić bramkę ?

– Spodziewaliśmy się tego, że Elana się cofnie i mimo tego, że jest w trudnej sytuacji, będzie nas kontrować. Oddali nam pole i byliśmy na taki wariant przygotowani. Zawsze chcemy strzelić pierwsi bramkę, bo to ustawia mecz. Wielkie słowa uznania dla zawodników, że poszli w tej sytuacji do końca i ambicją wepchnęli piłkę do siatki. Mieliśmy też kilka sytuacji po stałych fragmentach gry, które sobie wcześniej założyliśmy i wiedzieliśmy, gdzie może nam się stworzyć szansa na zdobycie gola. Żałuję tego, że nie sfinalizowaliśmy tych sytuacji bramką, ale cieszę się, że spróbowaliśmy to rozegrać i dać sobie szansę.

Stworzyliśmy sobie kilka dogodnych sytuacji bramkowych, jednak na przerwę schodziliśmy prowadząc „tylko” 1:0. O brak skuteczności były w szatni największe pretensje czy jednak widząc grę zespołu wierzyliście, że „za chwilę” zacznie wpadać?

– Zawsze powtarzamy piłkarzom, że jeśli masz coś co cie zadowala w tej lidze, to priorytetem jest to utrzymać. Za tydzień lub dwa nikt nie będzie pamiętał stylu w jakim osiągnąłeś zamierzony cel – liczą się punkty. Oczywiście, że mogliśmy prowadzić wyżej, ale to nie jest tak, że nie chcieliśmy. O niektórych sprawach decydują detale i my musimy robić wszystko by były one po naszej stronie i taki był przekaz.

Po przerwie to rywal ruszył do odrabiania strat, jednak poprawnie grająca defensywa nie pozwoliła na wiele. Szybko wróciliśmy na właściwe tory i znów „prowadziliśmy” grę, jednak bramka Elany nadal była jak zaczarowana.

– Elana miała nóż na gardle, zmieniła ustawienie i próbowała wielu rozwiązań. Uczulaliśmy się na to, że jest to zespół bardzo nieprzewidywalny. Szybko reagowaliśmy na pewne sytuacje podpowiedziami z ławki i nasze reakcje przełożyły się na dobra grę w defensywie. Jeśli chodzi o skuteczność to uważam, że jest to rzecz wyolbrzymiona. To, że tworzysz sytuacje w meczu jedną, drugą, piąta, dziesiątą to pokazuje tylko to, że realizujesz plan gry, a o trafieniu do bramki często decyduje detal. Jestem przekonany, że wiele rzeczy jesteśmy w stanie robić lepiej i wszyscy jesteśmy tego świadomi.

Jednobramkowe prowadzenie to cały czas niepokój o końcowy wynik. Bramka Kacpra Śpiewaka na 2:0 bardzo nas uspokoiła.

– Jeśli jesteś skoncentrowany, to żaden niepokój nie może się wkraść w twoje poczynania. Kacper dał nam trochę więcej spokoju, ale nie wkradło się w nasze szeregi rozluźnienie i to jest rzecz najważniejsza. Jestem bardzo zbudowany postawa Kacpra, który słucha uwag i wskazówek, a potem to bezlitośnie wykorzystuje. Dla trenera jest to bardzo budująca sprawa.

Kolejne bramki i końcowy wysoki wynik cieszą, ale chyba bardziej cieszy styl w jakim zostało ono odniesione oraz to, że zespół doskonale prezentuje się w końcowych minutach gry. Jesteśmy doskonale przygotowani motorycznie.

– Oczywiście, że tak. Tak, jak już wcześniej wspomniałem – jestem pełen uznania dla piłkarzy za pracę motoryczną, jaką wykonują na boisku. Są bardzo świadomi tego, że nie bierze się to z niczego tylko z pracy jaką wykonali podczas pandemii. Myślę, że my jako sztab możemy być zadowoleni z tego jak funkcjonuje zespół. Będziemy groźni i powtarzaliśmy to od początku, mając do tego podstawy.

Ciężko któregoś z zawodników indywidualnie wyróżnić, bo każdy z nich zagrał na „piątkę z plusem”. Każdą formację należy za ten mecz pochwalić. Cieszy również to, że każdy z rezerwowych zawodników pojawiających się na murawie również wiele wnosi, a w piątek dwóch z nich zaznaczyło swoja obecność wpisując się na listę strzelców.

– Nadrzędny celem jest zawsze dobro drużyny. Każdy zawodnik musi być i jest tego świadomy. Jesteśmy podbudowani rywalizacją zawodników na poszczególnych pozycjach. Mamy spory ból głowy, ale o to chodzi w sporcie. Bezpośrednia rywalizacja nakręca zawodników do lepszych działań, a dla trenera jest to komfort, bo na kogo nie postawi, to wie, że dany piłkarz da jakość.

Tydzień temu wielu widziało Stal w III lidze, teraz po trzech wygranych łapiemy duży oddech i możemy spoglądać na czołowe zespoły.

– Nie chce nikomu nic obiecywać. My mamy swoje założenia, kibice mają wymagania, które chcemy spełnić. Wierzę w tych ludzi, którzy tworzą tę szatnie i jestem przekonany to tym, że każdy z nich wierzy w ten wspólny plan. Kroczymy jedną ścieżką, której ton nadaje sztab i kapitan zespołu.

Kibiców również cieszy to, że główną rolę w tej „układance” odgrywa wychowanek – Kacper Śpiewak.

– Kacper w ostatnim czasie przeszedł sporą rewolucję. Wie doskonale, czego od niego oczekujemy. Spełnia te założenia i słucha podpowiedzi, które wypełnia w 100 proc. Dlatego strzela bramki.

Przed nami kolejny ciężki mecz z atrakcyjnym rywalem na efektownym stadionie. Z całą świadomością można stwierdzić, że pojedziemy tam po coś więcej niż tylko rozegrać spotkanie ligowe?

– Szanujemy przeciwnika, ale na pewno nie przestraszymy się rywalizacji. Widzew to marka, tradycja, ale dla nas nie ma to znaczenia. Mamy swoje cele, plany do zrealizowania i tylko na tym się skupiamy. Dla nas każdy mecz jest lekcją, z której chcemy wyciągnąć maksimum.

Może szczęście przynosi obecność trenera na trybunach zamiast na ławce rezerwowych?

– Nigdy nie byłem przesadny. Wypełniam karę, którą nałożył na mnie Polski Związek Piłki Nożnej. Nie jest to komfortowe rozwiązanie, ale z trybun dużo więcej widać i można wcześniej zareagować na pewne kwestie.

Można tylko żałować, że obecne przepisy nie pozwalają na większą ilość widzów, ale zapewne drużyna „czuje” wsparcie tych obecnych na trybunach i liczy na nich w decydujących spotkaniach sezonu.

– Przede wszystkim gramy dla kibiców i to jest dla nas jednym z głównych czynników. Szanujemy każdego, kto kupił bilet na Stal i dziękujemy, że w nas wierzy!

Komentarze czytelników (0)
Do tej zawartości nie ma jeszcze komentarzy.