Nasza strona wykorzystuje pliki cookies, aby zapewnić Ci najlepsze doświadczenie podczas przeglądania. Pliki cookies są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim urządzeniu. Są one wykorzystywane do zapamiętywania preferencji użytkownika oraz analizowania ruchu na stronie.
– W pierwszej połowie powinniśmy ten mecz zamknąć – mówił Piotr Mroziński po przegranym 1:4 meczu ze Zniczem Pruszków. To ten piłkarz strzelił jedynego gola dla „Stalówki” w tym spotkaniu.
Stali Stalowa Wola nie wyszło wyjazdowe spotkanie ze Zniczem Pruszków. Po pierwszej połowie zielono-czarni po golu Piotra Mrozińskiego prowadzili 1:0, lecz po przerwie rywale naszego bramkarza pokonali cztery razy.
– W pierwszej połowie powinniśmy ten mecz zamknąć – strzelić dwie, trzy bramki i myślę, że byłoby po spotkaniu. Wychodzimy na drugą część, dostajemy od razu bramkę, później drugą. Wiadomo, Znicz się cofnął. Później próbowaliśmy wyrównać, mieliśmy znowu swoje sytuacje, których nie udało się wykorzystać. W końcówce już za bardzo się otworzyliśmy. Strzelili nam dwie bramki, a na pewno mogli strzelić jeszcze jedną – komentował strzelec gola.
– Straciliśmy bramkę, przeciwnik poszedł za ciosem i strzelił nam drugą. Później, tak jak już mówiłem, grali niżej, było nam ciężej i stąd ten wynik właśnie – dodał.
Teraz przed Stalą spotkanie z Gryfem Wejherowo. – Trzeba jak najszybciej zapomnieć o tym meczu ze Zniczem. Jeśli będziemy o nim myśleć, to przyjedzie Gryf Wejherowo i przegramy z Gryfem. Jak najszybciej zapominamy i w poniedziałek wracamy do pracy, i gramy o trzy punkty – podsumował Piotr Mroziński.